Bo piękna pasja nie wystarczy, by przetrwać w trudnej branży.
Wyobraź to sobie. Masz klucze do swojej pierwszej kwiaciarni. Pachnie świeżymi różami, witryna mieni się kolorami, a w głowie huczy radość, ekscytacja i… lekki stres. Właśnie zaczynasz. Spełniasz marzenie.
Tylko że oprócz wiader z kwiatami i nożyczek do drutu, musisz mieć jeszcze jedno narzędzie: arkusz kalkulacyjny.
Albo zeszyt. Albo aplikację. Ale koniecznie coś, co pomoże Ci liczyć, planować i prognozować. Bo bez tego ten piękny sen może zamienić się w kosztowny koszmar.
Masz pasję? To świetnie. Ale musisz mieć też plan.
Nie wystarczy lubić robić bukiety.
Nie wystarczy kochać kwiaty.
Nie wystarczy mieć dobre chęci.
Musisz wiedzieć:
- Ile wynosi Twój próg rentowności?
- Kiedy są sezony a kiedy martwe tygodnie?
- Ile możesz zapłacić za kwiaty, by zostało Ci coś na życie?
Bez tego – nawet najbardziej kreatywni floryści potrafią szybko się wypalić. A przecież nie po to budujesz swój świat od zera, prawda?
Statystyki nie gryzą. One chronią Cię przed błędami.
Statystyki to nie suche liczby. To Twoje lustro.
Dzięki nim wiesz, co się sprawdza, co kuleje, co trzeba zmienić.
🔸 Notuj, ile sprzedajesz dziennie.
🔸 Obserwuj, jakie bukiety wybierają klienci.
🔸 Sprawdzaj, ile kosztuje Cię każda pojedyncza transakcja.
To są sygnały. Ostrzeżenia. Ale też podpowiedzi.
Bez nich działasz po omacku.
Planowanie to nie sztywność – to wolność!
Wiesz, co daje Ci plan? Spokój.
Nie budzisz się rano w panice, bo nie wiesz, co dziś zamówić. Nie improwizujesz, kiedy klient prosi o coś większego „na już”.
Dobry plan to Twoja tarcza. Twoja mapa. Twoje koło ratunkowe.
📅 Planuj tydzień – co zamówisz, co zrobisz, kiedy odpoczniesz.
📅 Planuj miesiąc – z wyprzedzeniem przygotuj się na większe święta.
📅 Planuj rok – zbuduj strategię, kiedy warto zainwestować, a kiedy przyhamować.
Bo wiesz, co jest pewne w florystyce? Że nic nie jest pewne, jeśli nie zaplanujesz tego wcześniej.
Prognozowanie to Twój szósty zmysł przedsiębiorcy
Nie jesteś wróżką, ale możesz być świetnym obserwatorem.
Patrz wstecz, analizuj przód:
- Ile róż zeszło w zeszłe Walentynki? A ile zostało w wazonach po Walentynkach?
- Czy warto zamawiać dużo tulipanów na Dzień Kobiet?
- Czy opłaca się zatrudnić kogoś dodatkowego w listopadzie?
Dane z przeszłości to najpewniejsze źródło decyzji na przyszłość.
Każdy bukiet, który się nie sprzedał, coś Ci mówi. Tak samo jak każdy, który klienci porwali w 3 minuty.
Biznesplan nie musi być nudny. Ale musi być.
To nie formularz dla urzędu. To Twój manifest przetrwania.
To miejsce, w którym po raz pierwszy uczciwie zadasz sobie pytanie:
💡 Czy na tym da się zarobić?
💡 Ile muszę sprzedać dziennie, by pokryć wszystkie koszty?
💡 Jak poradzę sobie w sezonie ogórkowym?
Ten dokument nie zabija marzeń. On pomaga je uratować.
Sezonowość – żyj w rytmie swojej branży
Florystyka jest jak natura – ma swoje pory roku.
W lutym oddychasz różami, w czerwcu toniesz w piwoniach, a w listopadzie cały świat chce chryzantem.
Ale w lipcu? W sierpniu?
Musisz wiedzieć, kiedy jest przypływ, a kiedy odpływ.
Bo jeśli wszystko postawisz na jeden miesiąc – możesz przegapić resztę roku.
Na koniec – z serca do serca
Jeśli właśnie zaczynasz, masz prawo się bać.
Masz prawo czegoś nie wiedzieć.
Masz prawo się pomylić.
Ale nie masz prawa nie planować.
Nie masz prawa zignorować liczb.
Bo jeśli tego nie zrobisz – Twoja kwiaciarnia nie przetrwa, choćby była najpiękniejsza w mieście.
A przecież chcesz być tu nie tylko przez sezon.
Chcesz zostać na dłużej.
Zbudować coś trwałego.
Zostawić ślad.
Kochasz kwiaty? Kochaj też liczby.
Bo jedno bez drugiego nie zadziała.